Stopy procentowe w górę. I bardzo dobrze
Jak stopy procentowe wpływają na giełdę? Zaszkodzą hossie? kolega
Stopy procentowe to dobry drogowskaz dla inwestorów giełdowych. Świadczą o kondycji gospodarki, czyli de facto spółek giełdowych.
Andrzej Stec, spekulancik.pl
Teoretycznie wyższe stopy procentowe (zarówno te rynkowe, czy ustalane przez banki centralne) to zła wiadomość dla inwestorów giełdowych. Powód? Rośnie koszt pieniądza na rynku – a więc drożeją kredyty, które napędzają gospodarkę, a wyższa stopa wolna od ryzyka (jest nią często rentowność 10-letnich obligacji skarbowych) obniża wyceny spółek w raportach analitycznych. Ponadto rośnie oprocentowanie lokat i obligacji, czyli konkurencja dla akcji.
W praktyce jest nieco inaczej. Tak przynajmniej było w minionej dekadzie. Systematycznie rosnące stopy procentowe, o ile nie są skutkiem zapaści finansowej gospodarki, dziełem niedobrych spekulantów, czy inflacji napędzanej wyższymi kosztami (a nie rosnącej konsumpcji), mogą towarzyszyć giełdowym indeksom wędrówce w góry. Jak to wytłumaczyć? Stopy procentowe rosną, bo w gospodarce dobrze (a czasem aż za dobrze) się dzieje – poprawia się sytuacja na rynku pracy, rosną pensje, produkcja i konsumpcja, a w końcu rośnie też ochota na podejmowanie ryzyka przez oszczędzających (zwiększa się strumień pieniędzy do funduszy akcji). Banki centralne próbują więc schłodzić nastroje w gospodarce, próbując zwalczyć „popytową” inflację. Trzeba tylko uważać na punkt krytyczny, który wcześniej czy później pojawi się i odwróci dotychczasowy trend – zarówno, jeśli chodzi o stopy procentowe, gospodarkę czy giełdę.
A co, jak zacznie się cykl obniżek stóp procentowych? W praktyce to znak, że źle się dzieje w gospodarce. A więc o zyski na giełdzie będzie coraz trudniej. W takiej sytuacji lepiej zrobić sobie giełdowe wakacje, lub też czym prędzej przenieść oszczędności na rynek obligacji, aby zapewnić sobie wysoką rentowność.
I jeszcze jedno. Krajowe indeksy poruszają się w rytm giełd zachodnich (zwłaszcza w USA). Wobec tego, dla kształtowania się koniunktury na GPW większe znaczenie ma polityka pieniężna największych banków centralnych świata – zwłaszcza amerykańskiego Fedu czy Europejskiego Banku Centralnego. To one bowiem sterują koniunkturą na globalnym rynku finansowym (walutach, surowcach, rynkach akcji), zasilając go (lub nie) kreowanym pieniądzem.
Przykłady:
USA
Między 2003 r., a 2007 r., główne stopy procentowe za oceanem wzrosły z 1 do 5,25 pkt. W tym czasie Dow Jones podskoczył o 57 proc. Najwięksi inwestorzy nie sprzedają akcji, kiedy pojawia się perspektywa serii podwyżek. Wiedzą bowiem, że Fed decyduje się na zmianę polityki monetarnej tylko wtedy, kiedy stan gospodarki tego wymaga. Spadek indeksów wywołany sygnałami o podwyżce stóp mają charakter czysto spekulacyjny i krótkotrwały.
Polska
W latach 1998-1999 seria obniżek stóp procentowych dobiegała końca. WIG odbił się by w kolejnych 15 miesiącach poszybować w górę o ponad 70 proc. W tym czasie NBP podniósł stopy z poziomu 12 proc. do 17,5 proc. (chodzi o stopę referencyjną). Na światowych rynkach trwała hossa internetowa.