Start » Giełda, rynek pierwotny

Skarb państwa wysysa pieniądze z rynku

9 lutego 2010 3 374 views komentarze: brak

 

       Nie ma co się łudzić. Nasz rynek akcji może relatywnie zachowywać się gorzej. A wszystko przez skarb państwa.

Andrzej Stec, spekulancik.pl

 Niedawno pod młotek poszły akcje warte miliardy KGHM i Lotosu. Sprzedającym był skarb państwa. Odtrąbiono sukces. Czy słusznie? Z punktu widzenia sprzedającego – na pewno. Papiery w większości trafiły do krajowych inwestorów, zwłaszcza funduszy emerytalnych i inwestycyjnych. Dzisiaj akcje sprzedawanych miesiąc temu firm kosztują na giełdzie nawet kilkanaście proc. mniej.

 Tymczasem w kolejce stoją już papiery następnych, państwowych emitentów – Enei, PGE i sprzedawane w ofertach publicznych: PZU, czy Taurona. Łączna wartość tegorocznej, państwowej wyprzedaży to nawet 20-25 mld zł. Wystarczy, aby skutecznie wyczyścić krajowe instytucje z napływającej do nich na bieżąco gotówki. To bez dwóch zdań znacząco osłabi, jeśli już tego nie robi, giełdowy rynek wtórny.

 Dotychczas duże IPO państwowych firm miały ożywczy wpływ na GPW. Przyciągały na nasz parkiet zagranicę, dla której prywatyzacyjne oferty były okazją do wejścia na rynek, przy stosunkowo niewielkim ryzyku. Podobnie zresztą jak inwestorów indywidualnych. Akcje sprzedawano bowiem po atrakcyjnej cenie – zarówno z punktu widzenia krótkoterminowych jak i długoterminowych inwestorów. Tymczasem można odnieść wrażenie, że przy ostatnich ofertach prywatyzacyjnych skarb państwa trochę przesadził i kieruje się tylko maksymalizacją własnych korzyści (jedynym, poważnym argumentem „za” jest budżet w potrzebie). Ceny sprzedawanych akcji wydają się dość wysokie. Mówią o tym otwarcie przedstawiciele niektórych zagranicznych instytucji finansowych, którzy straszą, że nie wszystkie, państwowe IPO muszą się powieść w tym roku. Potwierdza to również rynek – a ściślej niższe, bieżące kursy akcji sprzedawanych spółek. Pytanie tylko, skąd tak duży apetyt na państwowe akcje ze strony krajowych instytucji? To zagadka.

 Osłabienie rynku wtórnego to nie jedyny minus „pazerności” budżetu. To również zmarnowanie jednej z ostatnich szans na upowszechnienie akcjonariatu w Polsce. W ubiegłorocznej ofercie publicznej PGE udział wzięło ledwie 60 tys. inwestorów. To prawie nic. Z drugiej strony – może to i dobrze, że tak mało. Przynajmniej rozżalonych osób jest niewiele, zwłaszcza przed kolejnymi, zapewne drogimi IPO. Na Wsypach akcje ma bezpośrednio 3,75 mln gospodarstw domowych (około 15 proc. wszystkich). Dla porównania – w Polsce aktywnych rachunków inwestycyjnych jest około 250 tys. (przynajmniej jedna transakcja w roku). To niecałe 2 proc. wszystkich gospodarstw domowych.

12345 (Ten artykuł nie ma jeszcze oceny)
Loading...