Monnari – ostra gra tylko dla ryzykantów
Lada dzień sąd może podjąć decyzję o losach odzieżowej firmy Monnari Trade. Będzie gorąco, podobnie jak to było (i być może będzie) w przypadku Techmeksu.
Andrzej Stec, spekulancik.pl
Władze odzieżowego Monnari Trade już 30 grudnia ub.r. złożyły wniosek do sądu o zmianę formy upadłości z likwidacyjnej na układową. Spółka oczekuje, że sąd zajmie się sprawą jeszcze w styczniu. Więc rozstrzygnięcia można się spodziewać lada dzień. Przedstawiciele Monnari są pewni swego. Twierdzą, że banki kredytujące wstępnie poparły wniosek o zamianę formy upadłości, a przygotowany plan restrukturyzacji ma duże szanse na realizację.
Oficjalnego komunikatu Monnari w systemie emitent na próżno szukać. Powód? „Samo złożenie wniosku nie bardzo spełnia wymogi przepisów. Posiedzenie sądu, jedno czy dwa, nie spełnia wymogów. Więc przez emitenta nie będziemy nadawać oficjalnego komunikatu” – mówił niedawno w TVN CNBC prezes Monnari, Grzegorz Winogradski. Ponadto – według prezesa odzieżowej spółki – ewentualny komunikat w tej sprawie mógłby … wpłynąć na kurs spółki.
Lada dzień na warszawskim parkiecie szykuje się więc kolejne zamieszanie. Zmienności kursu Monnari zapewne sprzyja system notowań akcji – podwójny fixing (ten sam, w którym są obecnie ZNTK Łapy). A wystarczyłoby do momentu wyjaśnienia sprawy, tak ważnej przecież dla odzieżowej spółki i jej akcjonariuszy, zawiesić notowania.
Przypomnijmy, że niedawno ogromne emocje budził na parkiecie przypadek Techmeksu – bielskiej spółki informatycznej, której wysokie długi i nieugięta postawa banków/wierzycieli doprowadziły ją na skraj bankructwa. W grę wchodziła upadłość z możliwością zawarcia układu lub — co gorsza — upadłość likwidacyjna spółki. I nagle 30 listopada ubiegłego roku, podczas sesji giełdowej, na forum jednego z portali pojawił się zatrważający wpis. Internauta informował w nim, że zadzwonił do działu upadłości sądu bielskiego, a miła pani poinformowała go o decyzji sądu z niejawnego posiedzenia – likwidacji emitenta. Już chwilę później rosnący dotąd giełdowy kurs Techmeksu (inwestorzy liczyli bowiem na układ) nurkował w głębinach. Przewaga sprzedających była tak duża, że notowania zawieszono. Oficjalna informacja od spółki ujrzała światło dzienne dopiero po sesji. Na drugi dzień kurs tąpnął o 50 proc.
Warto dodać, że w pierwszej dekadzie grudnia zarząd Techmeksu złożył zażalenie na postanowienie sądu dotyczące ogłoszenia upadłości obejmującej likwidację majątku i wniósł o zmianę postanowienia na upadłość z możliwością zawarcia układu. Nie można wykluczyć, że i tu będziemy mieli lada moment powtórkę z rozrywki i raj dla najbardziej odważnych spekulantów (chodzi o gwałtowne zmiany kursu – zarówno w górę , jak i w dół).