Nową spekulację czas zacząć
Dolar, złoto a może rynki wschodzące? Nic z tego. Nadchodzi era spekulacji na rynku praw do emisji dwutlenku węgla.
Terminowy rynek CO2 już zresztą kwitnie. Znane, globalne banki zajęły pozycję.
Andrzej Stec, Spekulancik.pl
Konferencja klimatyczna w Kopenhadze to wstęp do nowego rozdziału, a raczej podziału wpływów na świecie. Ma na niej dojść do ogólnoświatowego porozumienia, które istotnie zmniejszy emisję dwutlenku węgla. Zresztą i bez tego rynek CO2 wart setek miliardów dolarów już się nieźle kręci. Każdy kraj lub firma w Unii Europejskiej, która chce przekroczyć przyznany limit zanieczyszczeń, musi odkupić takie prawo od podmiotu, który ma nadwyżkę.
Cena praw do emisji dwutlenku węgla, a zwłaszcza kontraktów terminowych na te prawa, idą w górę. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku cena emisji CO2 wynosiła 30 euro za tonę. Na początku 2009 roku spadła do 8 euro, bo recesja niemal wstrzymała produkcję przemysłową. W ostatnich miesiącach ceny znowu rosną, a sprzyjają im spekulacje o zawarciu porozumienia w Kopenhadze. Wynoszą obecnie ok. 15 euro – to najwyższy poziom od siedmiu tygodni. Analitycy sugerują jednak, że wycena jest oderwana od fundamentów.
Ceny, a przede wszystkim obroty na rynku terminowym rosną, bo niektóre znane na świecie banki oferują już produkty inwestycyjne, których wartość zależy od kursów kontraktów terminowych na CO2. Jednym, z nich jest znany z kontrowersyjnych prognoz Saxo Bank, kopenhaski internetowy bank inwestycyjny. Jego oferta dotarła również nad Wisłę.
„Jeżeli w Kopenhadze osiągnięte zostanie porozumienie o zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla, zwiększy to ceny certyfikatów zezwalających na emisję a inwestorzy mogą zechcieć skorzystać z obecnych niskich cen” – twierdzą specjaliści Saxo banku. I oferują produkt CFD w oparciu o kontrakty EUA na Emisje Dwutlenku Węgla giełdy European Climate Exchange.
Interes wyczuły też największe instytucje finansowe świata, które są akcjonariuszami głównych w USA i w Europie giełd handlujących prawami i instrumentami pochodnymi na CO2. W ostatnich dwóch latach Credit Suisse, JP Morgan, Goldman Sachs czy Morgan Stanley już kupiły udziały lub poprzejmowały firmy związane z handlem CO2 lub projektami rekompensującymi emisje gazów cieplarnianych do powietrza (tzw. carbon offests). Specjalne platformy obrotu uprawnieniami emisyjnymi utworzyły też największe giełdy na świecie – Nyse/Euronext czy Nasdaq/OMX.
Nic więc dziwnego, że handel prawami do emisji CO2, kontraktami czy opcjami na głównych giełdach „klimatycznych” kwitnie w najlepsze. Pojawiają się głosy, że już za kilka lat rynek emisjami CO2 będzie większy niż terminowy rynek energią. Sam Goldman Sachs w jednym z ostatnich raportów na ten temat napisał, że rynek CO2 będzie jednym z największych na świecie (między 175 a 263 milionami zawartych kontraktów) – przegoni rynek ropy czy gazu, a większy będzie tylko rynek indeksów giełdowych i stóp procentowych w USA. Analitycy szacują, że zyski (tj. marże) samych firm inwestycyjnych z handlu CO2 wyniosą około 2 miliardy dolarów rocznie.
Infografika: Obroty kontraktami na European Climate Exchange * (źródło: ECE)
2009 2008 Change
November 438,974 322,456 +36.1 %
YTD 4,749,007 2,620,278 +81.2 %
Open Interest 839,678 547,643 +53.3 %
* 1 contract to 1,000 EUAs/CERs