Hossa na surowcach dopiero się rozkręca
Surowce drożeją w oczach. Złoto, ropa czy miedź – niektóre wzrosły od stycznia o ponad 100 proc. Wystarczy? To raczej dopiero początek rajdu.
Spekulacyjne fundusze, które jeszcze do niedawna zaniżały ceny akcji na giełdach, teraz „pakują do worów” wszystko, co ma wspólnego z surowcami. Nawet Warren Buffett przejął spółkę kolejową, bo liczy, że tańsze przewozy kolejowe wyprą ciężarówki tankujące coraz droższą ropę.
Andrzej Stec, spekulancik.pl
Rosnące kursy surowców robią wrażenie. Złoto bije właśnie historyczne rekordy. Giełdowe kursy firm surowcowych również. Można odebrać wrażenie, że rynek surowcowy, podobnie zresztą jak i giełdowy, zasłużyły już na zdrową korektę. Tymczasem wiele wskazuje na to, że kursy surowcowe dopiero szykują się do lwiego skoku.
Za takim scenariuszem przemawia ogromna nadpłynność na rynkach finansowych. Fundamenty? Też. Gospodarki krajów rozwijających się (Chiny, Indie) rosną jak za starych, dobrych czasów (w III kw. PKB wzrósł w Chinach o 9,6 proc., a Indiach – co najmniej 6 proc.). W USA wskaźniki makroekonomiczne wskazują na największe odbicie w gospodarce co najmniej od trzech dekad (źródło: Economic Cycle Research Institute). To wszystko zwiększy popyt na surowce ze strony przyspieszającego przemysłu, ale również z czasem nakręci (hiper)inflację, przed którą dobrze chronią … surowce. I w końcu dolar – główna waluta rozliczeniowa transakcji zawieranych na rynkach surowcowych trwa w trendzie spadkowym. Spadek wartości dolara z automatu przekłada się na wzrost cen surowców.
Być może dlatego od tygodni zachodnie fundusze podwyższonego ryzyka typu hedge, często związane ze znanymi globalnymi bankami inwestycyjnymi, zwiększają zaangażowanie i to nie tylko na towarowym rynku futures. Co ciekawe fizycznie kupują również surowce (m.in. miedź, aluminium złoty czy srebro) i gromadzą je w magazynach czy na statkach. A mają za co. Obecnie zarządzają około aktywami o wartości 2 bilionów dolarów.
Analitycy spekulują też, że na bańkę surowcowa przygotowuje się też sam Warren Buffett. Jego wehikuł inwestycyjny – Berkshire Hathaway – przejął właśnie kontrolę nad spółką kolejową Burlington Northern Santa Fe Corp. To największa transakcja przejęcia Buffetta warta – bagatela – 44 mld USD. Sam miliarder nie ukrywa, że popyt na przewozy kolejowe wzrośnie wraz ze wzrostem cen ropy i spadkiem konkurencyjności przewozów drogowych.
„Przewozy kolejowe mogą być znacznie lepszym biznesem niż to było w przeszłości” – mówił do akcjonariuszy Berkshire w 2007 roku na corocznym walnym zgromadzeniu. Warto zauważyć, że niemal na dnie bessy Buffett kupił akcje Goldman Sachs i General Electric. Dziś liczy miliardowe zyski.