Na GPW kroi się coś dużego!
Wykres indeksów giełdowych nie pozostawia złudzeń. Czeka nas wybicie. W którą stronę?
Teoria podpowiada kontynuację półrocznego trendu wzrostowego. Intuicja niestety mówi co innego – będzie zwała. Wszystko powinno się rozstrzygnąć lada dzień.
Andrzej Stec, spekulancik.pl
Na wykresie WIG20 od sierpnia rysuje się ładna, wyraźna formacja chorągiewki. Według analizy technicznej czeka nas więc kontynuacja wzrostów zapoczątkowana w połowie lutego. WIG20, po kilkutygodniowym odpoczynku powinien dalej się piąć. Niestety jest jeszcze inna, bardziej prawdopodobna możliwość – niekorzystna dla właścicieli akcji.
Wykres WIG20 bardziej przypomina formację trójkąta. W ostatnich tygodniach na GPW spadły obroty. To wszystko może oznaczać, że szybkimi krokami zbliża się przełom – będzie ostra jazda w górę albo w dół (teoria daje wzrostom 60 proc. szans, a spadkom – 40 proc.). Kilkutygodniowy kurs WIG20 sugeruje, że rozstrzygnięcie jest tuż-tuż. Powinno nastąpić w ciągu 10 najbliższych sesji, czyli mniej więcej do 20-22 października.
Ja obstawiam niestety wybicie w dół. Nie chodzi o koniec hossy, a raczej rozpoczęcie dłuższej, potrzebnej rynkowi korekty. Sygnałem ostrzegawczym będzie przełamanie przez WIG20 poziomu 2150 (obecnie ma ok. 2200 pkt) przy zwiększonych obrotach. Alarm odwoła dopiero wzrost indeksu blue chipów powyżej poziomu 2250 pkt.
Za niedźwiedzim scenariuszem przemawia chęć realizacji wysokich, tegorocznych zysków przez różnego typu krajowe i zagraniczne instytucje finansowe, duże oferty na rynku pierwotnym (PKO BP, PGE, PZU) czy chociażby potrzebna całemu rynkowi korekta. Dużo oczywiście zależy od nastrojów panujących na Wall Street. Tu również jednak zarobieni inwestorzy mogą chcieć wykorzystać dobre wyniki spółek giełdowych (sezon wyników właśnie się rozpoczął) do realizacji zysków w myśl zasady: „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Koniec roku nie służy bowiem do rozpoczynania inwestycji przez inwestorów, ale do ich zakończenia.
Nasuwa się analogia do sytuacji z połowy ubiegłego roku. Wtedy też podobna formacja rozwiała narastającą na rynku niepewność. 6 czerwca WIG przebił wsparcie prawie półrocznej chorągiewki. W ciągu kolejnych pięciu sesji indeks zanurkował o 8 proc. Wtedy jednak bessa trwała w najlepsze, a przebita chorągiewka tylko ją potwierdziła.