Start » Headline

Długie nosy na parkiecie

16 września 2009 2 323 views komentarze: brak

 

Komisja Nadzoru Finansowego ukarała właśnie prezesa Polskiego Koncernu Mięsnego Duda za „manipulację informacją”. Nałożyła najwyższą karę finansową jaką mogła – 200 tys. zł.

 

Problem jest jednak większy. Oto kilka innych „manipulacji informacją”, na jakie można natknąć się na warszawskim parkiecie.

Andrzej Stec, spekulancik.pl 

1. Prognozy finansowe

Ileż to już razy emitenci giełdowi obiecywali inwestorom złote góry – szybko rosnące przychody i przede wszystkim zyski. Czasami rzeczywiście plany finansowe pokrzyżuje niedający się przewidzieć kryzys czy recesja. Ale w czasach względnego spokoju?

Problem ten jest aż nadto widoczny na rynku pierwotnym. Spółka oferująca akcje w ofercie publicznej często obiecuje inwestorom wręcz skokową poprawę wyników z roku na rok. I zaraz po udanej sprzedaży akcji w IPO i debiucie na GPW bez pardonu odwołuje prognozy. Kurs oczywiście dołuje, a akcji pozbywają się rozżaleni inwestorzy długoterminowi, zwłaszcza instytucje finansowe.

2. Inwestor strategiczny

Na parkiecie można znaleźć spółki, które już wielokrotnie zapowiadały podpisanie umowy o współpracy z inwestorem strategicznym. Scenariusz jest następujący: prezes zapowiada pozyskanie inwestora w ciągu najbliższych dni, tygodni, miesięcy. Kurs emitenta rośnie w dniu zapowiedzi, aby później wrócić do punktu wyjścia. I tak w kółko.

Podobnie bywa w przypadku planowanych fuzji. Czasami chodzi o dwie spółki giełdowe, które z czasem rozmyślają się i postanawiają działać osobno.

3. Strategie biznesowe

Tu pole do popisu jest ogromne. Spółki, członkowie ich zarządu czy duzi akcjonariusze mamią inwestorów niesamowitymi, a wręcz kosmicznymi strategiami. Im bardziej niesamowite pomysły … tym bardziej trzeba się bać. Niektóre kończą się porażką, ale są też i takie, które wcale nie są realizowane. Na szczęście ten problem występuje z reguły w szczycie hossy, kiedy na rynku giełdowym nadpłynność widać gołym okiem.

4. Toksyczne opcje

To przykłady z ostatniej bessy. Przedstawiciele emitentów publicznie deklarują, że nie mają w aktywach „toksycznych opcji walutowych” – czyli strategii spekulacyjnych, które mogłyby obciążyć wyniki finansowe firmy. Później rzeczywistość okazuje się inna. Problem na szczęście wydaje się już nieaktualny. 90-95 proc. wszystkich opcji zawieranych rok temu wygasła lub została rozliczona przed czasem.

5. Rekomendacje

Co prawda to nie sprawka spółek, a analityków. W czasie trwającej do lutego bessy niektórzy przeholowali z pesymizmem wyceniając firmy giełdowe na nawet „zero” zł. Niektórzy straszyli w raportach bankructwem opisywanej spółki. Często okazywało się, że wraz z rekomendacją kurs spółki gwałtownie spadał, zwiększały się obroty i … kurs wracał do punktu wyjścia.

12345 (4 głosów, średnia: 4,25 z 5)
Loading...